sobota, 19 listopada 2011

Ciągle w temacie

Opowieści Jareckiego i nie tylko, z rejonu Riese, ostatecznie zawiodły mnie na górę Ślężę. Opowieści, które tutaj spisałem oraz rzeczy, które zobaczyłem pod ziemią zmuszają mnie do nowego spojrzenia na sprawy przeze mnie poruszane. Prezentuję tu kilka listów i relacji z miejscowości Tąpadła, Biała, Sulistrowice oraz Sobótka. Jestem przekonany, że osoby, które przekazywały mi swoje relacje nie miały nigdy kontaktu ze świadkami z Riese, a tym bardziej z Tuczna czy Pomorza. Ich zbieżność nie jest jednak przypadkowa.

"Wielka grota w kształcie jaja, ściany idealnie gładkie,a na środku wielki kryształ. Kształt i kolory jakby co chwilę się zmieniały. W części centralnej było coś na kształt swastyki - być może to był czarny wir, ale ja widziałem swastykę. Gdy nas tam przywieziono była wiosna. Ile czasu byłem pod ziemią nie wiem, moja skóra była szara, ręce od ciężkiej pracy wyglądały jak szpony. Co utkwiło mi w pamięci to zastrzyki, po których mogłem pracować bez przerwy i jedzenia, potem zapadałem w dziwny letarg, z którego wyrywały mnie owe zastrzyki. Jednak rysunki jakie malował i szkicował Rosjanin (nazywał się Zwierdin) najbardziej utkwiły mi w pamięci. Rysował górę, na której pracowaliśmy, opowiadał o niej bez przerwy. Przed wojną był geologiem, zajmował się poszukiwaniem złóż żelaza, teraz jednak szukał innej rudy, takiej z której można wyprodukować super bombę. Lecz nie to, go ożywiało najbardziej lecz wnętrze góry, był to ponoć nie wybuchły wulkan a w jego wnętrzu znajdowały się naturalne groty, hale i chodniki. Niemcy znaleźli podziemne komnaty ogromnych rozmiarów, na jej środku stał wielki diament, źródło gigantycznej mocy, sam Himmler przyjechał aby go obejrzeć. Opowieści i rysunki tego Rosjanina wyryły się głęboko w mojej pamięci. Tuż przed wkroczeniem Rosjan, Zwiezdina wywieziono gdzieś w okolice Waldenburga (Wałbrzych). Ja natomiast jako elektryk, zostałem zabrany pod ziemię do części góry, której nie znałem. Mieliśmy wszystko demontować i zasypywać chodniki, które wcześniej drążyliśmy i wtedy widziałem diament pierwszy i ostatni raz - był piękny, taki jak opowiadał Zwiezdin, magiczny, mienił się wszystkimi kolorami tęczy, hipnotyzował - trwało to chwilę, lecz nigdy tego widoku nie zapomnę...
Od 70 lat szukam drogi prowadzącej do owej komory. To, co my zasypywaliśmy, próbowali odkopać Rosjanie, bezskutecznie, większość tuneli została wysadzona, nawet sama góra jakby starała się ukryć swą tajemnicę. Dziwne osuwiska ziemi samoczynnie zakryły nasze prace. Góra mruczy - mówili niektórzy, gdy w 1945 roku opuszczałem Ślężę, a góra faktycznie jakby drżała i odczuwalne były wstrząsy. Stary miejscowy Niemiec skomentował to tak - góra została okaleczona, teraz leczy swoje rany.
Coś w tym przekazie jest, faktycznie w miejscach, które odwiedzam regularnie rosną nowe kamienie. Są to te same kamienie, którymi zasypywaliśmy chodniki - one tam nie pasują i góra je oddaje.
Mam 86 lat, nie wiele czasu mi już pozostało. Mieszkam od 20 lat we Wrocławiu, a pochodzę z Gdańska, jestem Kaszubem. Po wojnie próbowałem zapomnieć lecz bezskutecznie. Jakaś magnetyczna siła, jakiś zew mnie tu przywołuje. Nie tylko mnie, ostatnio spotykam tu wielu Niemców po 80. i starszych, wśród nich poznałem jednego z SSmanów, wyglądał dokładnie jak 70 lat temu, był przewodnikiem, opowiadał im o źródle mocy, które jest we wnętrzu góry, o wiecznej młodości, władzy oraz sile jaką daje diament z wnętrza Góry.
Możesz się śmiać z bajań starego człowieka, lecz ja i tak wiem co widziałem...

2 komentarze:

  1. Szanuję zwyczajnie autora blogu więc uwagi nie do niego się odnoszą bo on przytoczył tylko relację to dla mnie oczywiste.Relacja jest niezwykła jak większość na tym blogu w sekcji "Świadectwa".Jestem sceptyczny do tej relacji,może zwyczajnie wiem lub rozumiem zbyt mało to też dopuszczam.Jednak diament brzmi niezwykle i to ogromnych rozmiarów! Kamienie które rosną z tym się zgodzę bo w istocie kamienie rosną.Ale to że są to te same które były w 1945 roku? Skąd te przekonanie starego człowieka?

    OdpowiedzUsuń
  2. Prosiłbym poczytać trochę o tym jak Edgar Cayce opisywał atlantyde i to jak pozyskiwali tam energię z ogromnych kryształów

    OdpowiedzUsuń

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.